26 września 2024
3 | 11 |Jak wyrażać emocje? Czyli o tym, że wyjście do WC może ratować relacje| EMOCJE I RELACJE
DBT W PRAKTYCE
3 | 11 | Jak wyrażać emocje? Czyli o tym, że wyjście do WC może ratować relacje?| EMOCJE I RELACJ, DBT W PRAKTYCE
Już jest! Zapraszamy do nowego odcinka podcastu pt.
“Jak wyrażać emocje? Czyli o tym, że wyjście do WC może ratować relacje”
Tym razem dowiecie się:
– w jaki sposób skuteczna komunikacja pomoże wam w poprawieniu relacji z partnerem
– jak nauczyć się bardzo jasno mówić o swoich potrzebach
– skąd wiedzieć, czego sam/sama chcę
– i dlaczego przerwy na wyjście do toalety są takie ważne!
Przypominamy, że tym sezonie – na tapet bierzemy relacje. Z naszym partnerem/partnerką, ale też z przyjaciółmi czy innymi ważnymi dla nas osobami. I bijemy się w pierś – przyznając, ze czasami nasza komunikacja wcale nie ułatwia naszym ukochanym zrozumienia nas. I uczymy się wspólnie – jak wyrażać swoje emocje bardziej zrozumiale.
——————————————————–
SPOTKAJMY SIĘ: Zapraszamy na nasz Instagram,Facebooka, 👩🦳 tam znajdziecie dodatkowe inspirujące treści: pomysły na praktyki uważności, przypominajki i wszystko to, co może Wam pomóc w zbudowaniu motywacji i dążeniu do dobrego życia 🥰 Wszystkie nagrania i grafiki są też dostępne na naszej stronie: emocjeirelacje.pl O NAS: Magdalena Tylko i Natalia Gorzelnik, psychoterapeutka DBT i Trenerka DBT, kochamy DBT 🥰 Muzyka: Vlad Gluschenko — Forest; License: Creative Commons Attribution 3.0 Unported: creativecommons.org/licenses/by/3.0/deed.en Efekty dźwiękowe: Pixabay/Garuda1982 BIO
Praktykuj z nami umiejętności psychologiczne 🙂 DBT
Wiedza, która pomaga
W najnowszym odcinku podcastu zapraszamy was do tańca!
Pierwszy krok polega na tym, że ja mówię w miły, ciepły i (najbardziej jak to tylko możliwe) jasny sposób – o tym co naprawdę czuje. A Ty słuchasz uważnie i wkładasz wysiłek w zrozumienie tego, o co mi chodzi.
A potem jest zmiana – w drugim kroku to Ty mówisz o swoich uczuciach, a ja staram się zrozumieć i aktywnie słuchać – dopytuję z zaciekawieniem i bez osądzania.
Wtedy nasza konwersacja płynie – niczym w rytm harmonijnej muzyki – a my czujemy się dobrze i jesteśmy zaangażowani.
Ale co jak w tym komunikacyjnym tańcu zdarzą się potknięcia?
Co jeżeli partner nadepnie nam na stopę? Albo pomyli kroki?
O tym więcej w najnowszym odcinku podcastu, zapraszamy do słuchania!
Do refleksji...
Komunikacja z partnerem zaczyna się dużo szybciej, jeszcze nim zdążysz otworzyć usta i zaczniesz mówić.
W każdą rozmowę wchodzimy z jakimiś uczuciami. Dobrze mieć ich świadomość. Jeżeli to emocje z kategorii “trudne” – spróbuj je nazwać i złapać do nich dystans. By w samą rozmowę wejść już bez krytyki i osądów.
Jeżeli wchodzisz w rozmowę myśląc o partnerze “co za palant!”, cała twoja komunikacja niewerbalna będzie wyrażać gniew, być może nawet chęć ataku – więc to naturalne, że partner, zamiast Cię słuchać, zacznie się bronić. W takiej sytuacji pojawi się ryzyko, że zamiast rozmowy – rozkręcimy walkę.
Inspiracje
Komunikacja niewerbalna jest ogromnie ważna, absolutnie się zgadzamy.
Ale przesadne koncentrowanie się na mimice naszego ukochanego/naszej ukochanej również może nas sprowadzić na interpretacyjne manowce!
Bo co jeżeli on się skrzywi – my stwierdzimy, że to reakcja na nasze słowa – nie wiedząc, że po prostu, rozbolał go brzuch?
Albo jeżeli ona zmarszczy brwi – my stwierdzimy, że nas krytykuje – nie wiedząc, że właśnie przypomniała sobie o czymś bardzo ważnym, czego nie dopilnowała?
Zakładanie, że wiemy na pewno co druga osoba myśli i czuje to błąd poznawczy.
Czytanie w myślach drugiej osoby nie jest możliwe.
Twarz to nie kryształowa kula, a rozwijanie relacji – to nie kurs jasnowidzenia.
Na szczęście!
Bo nauczenie się skutecznej komunikacji (również tej niewerbalnej!) jest zdecydowanie, dużo prostsze!
Inspiracje
To teraz skomplikujemy sprawę.
Nie dość, że często czujemy po kilka emocji na raz (i nie z wszystkich zdajemy sobie sprawę), to jeszcze każdy z nas może mieć zupełnie inną reakcję emocjonalną na ten sam bodziec. Jak się nie pogubić?
Tradycyjnie – zachęcamy Was do ciekawości. I zastanowienia się, co tak naprawdę czuję ja sam/sama. Czy to jest złość na partnera, ze się spóźnia – a może tak naprawdę u postaw leży tęsknota?
Dojście przed samym sobą, o co mi tak naprawdę chodzi, wcale nie jest proste.
Pomocne może być zastanowienie się, co inni mogliby poczuć odmiennego w takiej sytuacji. Czy to, co może mnie złości, mogłoby kogoś innego ucieszyć? Albo wystraszyć? Albo zawstydzić?
Dzięki takim rozważaniom zwiększamy swój “emocjonalny repertuar” – i dajemy sobie szansę na lepsze zrozumienie siebie!
Inspiracje
Czas na naszą praktykę tygodnia – czyli przerwę na toaletę!
Kiedy czujesz, ze Twoje pobudzenie rośnie, wyjdź do łazienki.
Dzięki temu zyskasz swobodne kilka minut – na uważność emocji i powrót do mądrego umysłu. Aby odzyskać równowagę, skup się na świadomym oddychaniu: wejdź w teraźniejszość i puść osądy.
W łazienkach znajdują się też lustra, które pozwolą ci na zaobserwowanie napięcia na twarzy i w ciele. Dostaniesz bezpośrednią informację zwrotną od własnego odbicia!
Jeżeli widzisz, że Twój wyraz twarzy pokazuje napięcie lub gniew – poćwicz rozluźnianie się. Tak, by twoja twarzy i ciało odzwierciedlały twoje szczere uczucia i pragnienia.
A żeby przygotować się do skutecznego regulowania emocji w długim terminie – trenuj “łazienkowy relaks mięśni twarzy” przez tydzień, za każdym razem kiedy będziesz w łazience.
Co Wy na taki challenge?
Ćwicz umysł. Obserwuj swoje reakcje. Praktyka uważności. Mindfulness
Impulsywnie działasz w relacjach? Zdarza się, że robisz/mówisz rzeczy, których potem żałujesz? I chcesz przestać? Zacznij ćwiczyć swój umysł.
Uważność jest praktyką umysłu, zestawem ćwiczeń, które pomagają bardziej świadomie postępować. Widzieć swoje własne działanie, kiedy się pojawia, a nie dwie godziny później. Zanim jednak osiągniesz mistrzostwo w rozmowie, w trudnej relacji. Zanim zatrzymasz bolesne słowo, nie wypowiesz, zachowasz dla siebie, to potrzebujesz ćwiczyć na rzeczach prostych, wręcz banalnych.
Zapraszamy cię do takiej prostej praktyki zauważania impulsów do działania. Jak nauczysz się rozpoznawać impulsy do działania w spokojnej sytuacji, to za jakiś czas podnieś poprzeczkę i zacznij ćwiczyć w codziennych sytuacjach. Na końcu przyjdzie moment na kształtowanie świadomości impulsów do mówienia/działania w relacjach, które są dla Ciebie trudne i stanowią wyzwanie.
Tą praktyką uzupełniamy 2 odcinek 3 sezonu naszego podcastu, który poświęcony nawykowym wzorcom reagowania w relacjach. Jeśli chcesz lepiej zrozumieć dlaczego czasem się kłócimy a czasem rozdzielają nas oceany cichych dni posłuchaj 2-ego odcinka 3 sezonu naszego podcastu.
Transkrypcja odcinka 3 | 11 |
Jak wyrażać emocje? Czyli o tym, że wyjście do WC może ratować relacje.| EMOCJE I RELACJE
Natalia
Dzień dobry. Tu podcast Ogarnij emocje i relacje.
Magdalena
Będą mówiły dla was Magdalena Tylko, psycholog, terapeutka DBT i terapeutka poznawczo-behawioralna.
Natalia
I Natalia Roszkowska, wcześniej gorzelnik, psycholog, psychoterapeutka w trakcie szkolenia i trenerka umiejętności DBT.
Magdalena
Zapraszamy. I zaczynamy.
Natalia
A w tym odcinku dowiecie się w jaki sposób skuteczna komunikacja może Wam pomóc w poprawianiu relacji, w jaki sposób nauczyć się bardzo jasno i konkretnie mówić o swoich własnych potrzebach, skąd wiedzieć czego ja sama chcę i dlaczego przerwy na wyjście do toalety są takie ważne.
Magdalena
I ten ostatni punkt jest szczególnie istotny, wydaje mi się, na dzisiaj.
Natalia
I ten ostatni punkt jest szczególnie istotny i ten punkt myślę, że będzie game changer-em dla wielu z nas.
Magdalena
To może zanim pójdziemy dalej, to ja przypomnę taki model komunikacji w parze, czyli taki sposób ujęcia tego, co się dzieje w dobrych parach. Kiedyś, kiedyś, kiedyś w jednym z pierwszych odcinków mówiłyśmy, że jest kilka wzorców funkcjonowania w parze i jednym z tych wzorców jest ten, do którego dążymy. I on składa się z takich dwóch taktów w tańcu, bo można to porównać do tańca. Pierwszy takt tego tańca polega na tym, że ja mówię w sposób, który jest ciepły, miły, oddający to, co czuję, a ty słuchasz tego, co ja mówię. rozumiesz moją perspektywę i wkładasz dużo wysiłku w to, żeby zrozumieć, co ja tak naprawdę myślę i czuję. A potem jest zmiana. Ty mówisz w sposób najbardziej zrozumiały, taki, który wyraża twoje uczucia, emocje i potrzeby. Ja słucham, próbuję zrozumieć, dopytuję z zaciekawieniem, bez osądzania. I w tych dwóch prostych taktach kryje nam się Cała mądrość dotycząca komunikacji. Ale jednocześnie wiemy, jak bardzo może nam przestać grać ta muzyka komunikacyjna i że są nasze potknięcia w tym tańcu komunikacyjnym.
Natalia
No bo jak w każdym tańcu zdarza się, że ktoś komuś nadepnie na stopę, zdarza się, że ktoś pomyli kroki, zdarza się potknięcie, zdarza się wywrócenie, zdarza się też błędna interpretacja tego, co za moment chce zrobić nasz partner.
Magdalena
Dokładnie tak. I tak jak sobie myślę o tym mówieniu, tańczeniu w komunikacji, to jeszcze ważną rzecz warto przypomnieć, że im bardziej ja mówię w sposób zrozumiały, tym bardziej Ty słyszysz to, co ja mówię i im bardziej ja widzę, że Ty faktycznie kumasz to, co ja powiedziałam, że de facto to do Ciebie trafia i Ty potwierdzasz moje uczucia, potwierdzasz moje myśli, potwierdzasz to, co ja próbuję przekazać, tym we mnie jest mniej napięcia emocjonalnego. A jak we mnie jest mniej napięcia emocjonalnego, to mi jest łatwiej mówić o tym, co czuję, myślę i odsłaniać też takie swoje wrażliwe kawałki. I to jest niesłychanie ważne. Wyzwaniem jest to, że te rzeczy są ze sobą wzajemnie splecione i czasem trudno powiedzieć, gdzie się właściwie ta komunikacja zaczyna, bo to mówienie w sposób zrozumiały jest w pewien sposób zależne od tego, czy ty mnie słuchasz i kiwasz głową i rozumiesz, a z drugiej strony twoje kiwanie głową i rozumienie łączy się z tym, że ja mówię zrozumiale. I to jest tak splecione, że trudno nawet powiedzieć, gdzie jest początek tego wszystkiego, nie? ale jakby cofnąć się do prapoczątku i jakby ustalić taki punkt rozpoczęcia wymiany komunikacji w tej osobie, która mówi, czyli ja jestem nadawcą komunikatu i ja chcę wyrazić to, co czuję i myślę. to ta komunikacja zaczyna się tak z 10 minut przed tym, zanim ja zacznę mówić. I to jest pewien paradoks. Często jak mówimy w ogóle o komunikacji i szukamy jakichś rad w poradnikach czy w Internecie, no to dostaniemy wskazówki. No jak tam chcesz coś powiedzieć, żeby cię usłyszeli, to musisz powiedzieć dokładnie czego chcesz.
Natalia
I to jest prawda.
Magdalena
Oczywiście, że to jest prawda. Albo użyj komunikatu ja, albo użyj komunikatu asertywnego, on się składa z czterech elementów. No i wszystko fajnie, spoko, ma to sens i jest to bardzo mądre. Ale mówienie i komunikacja zaczyna się jeszcze zanim zaczniesz mówić i komunikować. Patrzę na twarz Natalii i wydaje mi się, że nie do końca chyba jestem zrozumiała.
Natalia
Jesteś jak najbardziej zrozumiała, a ja się zadumałam nad tymi dziesięcioma minutami. Bo mówi się jasne, że tak naprawdę spora część naszej komunikacji to jest komunikacja niewerbalna. Że my tak dużo przekazujemy wyrazem twarzy, gestykulacją, tonem głosu nawet. Tam różne statystyki są przekazywane, ale chyba taki najpopularniejszy mówią, że tylko 7% naszego komunikatu to są słowa, ale to jest już ten przekaz tu i teraz i zastanawiam się co masz na myśli mówiąc o tym, że już 10 minut wcześniej przed komunikatem my tą komunikację zaczynamy.
Magdalena
No te 10 minut to sobie może trochę tak zaokrągliłam, prawda? To jest takie umowne 10 minut, o którym chciałam powiedzieć. Może, żeby przykuć waszą uwagę i żeby was zaskoczyć. I ciebie też, co być może mi się udało. Ale chodzi o to, że jakby zanim zaczniesz mówić, to potrzebujesz mieć świadomość z czym wchodzisz w tą rozmowę, to znaczy z jakimi uczuciami. I potrzebujesz nie mieć w głowie myśli krytycznych i osądów. Bo jeżeli wchodzisz z osądami na temat drugiej osoby, czyli takimi bardzo nieprzyjemnymi zdaniami w swojej głowie, albo jeżeli wchodzisz w tą komunikację z nakręconą złością, bo wcześniej siedzisz i tę złość w sobie nakręcasz i masz tylko w głowie myśli, on nie powinien, ona nie powinna, dlaczego tak zrobił, dlaczego tak zrobiła, jakim jest palantem albo idiotą, to już wchodzisz w tym stanie emocjonalnym i teraz dokładnie to, co powiedziałaś, nie ma opcji, żeby twoje ciało, twoja mimika, twoje ułożenie rąk, uśmiech, zaciśnięte wargi, ton głosu, nie odzwierciedliły tego, co czujesz.
Natalia
To ja tutaj mam od razu dwie dogaduchy, jakby dwa wątki, którymi możemy podążyć. Pierwszy jest krótszy, więc może od niego zacznę. A propos tych 10 minut, to idąc tym tropem, ja myślę sobie, że komunikacja to zaczyna się tak naprawdę nawet i 12 godzin wcześniej, albo 24 godziny wcześniej, bo to bardzo mocno zależy od tego też, czy myśmy się dzisiaj wyspali, kto też ma tak jak ja, że się trochę łatwiej wkurza jak jest głodny, to proszę teraz o podniesienie ręki i powiedzenie ja, ale zdecydowanie jeżeli fizycznie coś jest nie tak z nami, najprostsze rzeczy: zmęczenie, niewyspanie, to też to będzie rzutować na to w jaki sposób my będziemy komunikować się z partnerem. I tutaj znowu odpowiedzią jest uważność, ale o tym za chwilę. Ale ten drugi wątek, który chciałam poruszyć, jest związany z tym, że koncentrowanie się na komunikacji niewerbalnej to bywa też miecz obosieczny. Bo pomimo tego, że my bardzo potrzebujemy zwracać uwagę na to, w jaki sposób komunikujemy się niewerbalnie, bo to jest takie bardzo ważne. Ja myślę, że te statystyki, że to tam jest 70%, 90% naszego przekazu, że to jest taki element wiedzy psychologicznej, że już wielu z nas gdzieś tam to słyszało na różnych szkoleniach nawet w korporacji. Ale przez to, że my wszyscy wiemy, że wielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, jaka ta komunikacja jest niewerbalna, to niestety może być tak, że ta komunikacja niewerbalna drugiej osoby będzie nas sprowadzać na manowce. bo my będziemy sobie interpretować to, co nasz partner ma na myśli, jeszcze nim tak naprawdę zdążymy jego, jej wysłuchać. No bo to jest naprawdę niesamowicie proste, żeby błędnie zinterpretować nawet bardzo subtelną mimikę twarzy. Ja tutaj odsyłam do odcinka, w którym opowiadałyśmy o uczeniu się emocji i o tym, jak wygląda model emocji w DBT. I tam się rozprawiałyśmy z tymi teoriami, ile tych emocji jest i w jaki sposób jaką rozpoznać, bo że gniew to tak zmarszczone czoło, a że smutek to tak, bo potem się okaże, że wujek Zdzisiu to ma taką ekspresję, że uśmiecha się kącikami w dół. Ale to jest jego uśmiech na przykład. No i przykład, jeżeli nasz partner poczuje się zaniepokojony, zestresowany zawstydzony jakimś trudnym tematem i będzie próbował zamaskować ten wstyd, lęk, zażenowanie jakoś tam inną komunikacją, to my jako partnerzy możemy tą jego dziwną, nienaturalną komunikację albo komunikację, która ma na celu poradzenie sobie z jego trudnymi emocjami zinterpretować jako kłamstwo, jako fałsz, jako to, że on coś ukrywa jako, że on jest z nami nieszczery i natychmiast zacząć to odbierać jako zaproszenie do walki. Przychodzę do domu, mówię partnerowi, że chcę porozmawiać o czymś ważnym, a on mówi ojej i łapie się za głowę. I ja to mogę zinterpretować, on znowu mnie nie chce słuchać. A to może z jego strony był wyraz tego, że faktycznie zdaje sobie sprawę, że ten temat jest ciężki, albo przypomniało mu się, że zapomniał coś załatwić w związku z tą sprawą i jest mu głupio. Mhm. A ja to odbieram, że on myśli, że jak deram i on mnie znowu nie chce słuchać.
Magdalena
Ja myślę, że to jest mega ważny punkt, bo… I pokazuje nam też, jak psychologia, która jest nauką i wiedza z niej płonąca, która jest naukowa, też pokazuje nam rzeczywistość, która jest bardzo, bardzo, bardzo skomplikowana i jeżeli zbyt pochopnie i płytko wyciągamy wnioski z tej wiedzy, i z tej rzeczywistości skomplikowanej, no to możemy właśnie wpaść w pewne manowce. Czyli ja wiem z jednej strony, że komunikacja niewerbalna jest ważna i chcę ją uwzględniać w sposobie, w który ja mówię, ale jeżeli zbyt sztywno trzymam się pewnych reguł, zasad, jak ta komunikacja ma wyglądać, to to działa przeciwko mnie, bo ja zakładam na przykład, że szczery uśmiech to jest jakiś jeden konkretny. Albo, że jak ktoś się uśmiecha i kąciki oczu mu się nie śmieją, to tam na pewno są złe intencje. A to nie zawsze tak będzie, bo wiele powodów jest, dla których te kąciki oczu się nie śmieją akurat. Albo ktoś jest właśnie trochę zmieszany i ma w sobie dwie emocje i tego śmiechu i zawstydzenia, więc uśmiecha się niepewnie.
Natalia
Ale może być też tak, że on się skrzywi, a brzuch go boli. Bo on chce nas słuchać, a musi natychmiast do toalety. Dzisiaj będzie dużo o toalecie, więc zostawmy ją na tu i teraz.
Magdalena
Trzymajmy ją w pogotowiu.
Natalia
I w bardzo konkretnym celu, nie? I wstyd mu powiedzieć, że on musi wyjść. On chce cię wysłuchać, ale no… Ciężko jest zapanować nad ekspresją emocjonalną. No trywialny przykład, ale to są… To jest życie, szanowni państwo. To jest życie, no.
Magdalena
Tak, czyli jakby pierwsza wskazówka dla nas to jakby pamiętaj, że komunikacja niewerbalna jest ważna, ale nie trzymaj się zbyt kurczowo tego jak ona ma wyglądać i nie zakładaj, że partner powinien mieć ją jakąś konkretną.
Natalia
W ogóle, przepraszam wtrącę się, w ogóle nie zakładaj, że partner i to może być punkt wyjścia w ogóle do naszego, do dalszej części naszego odcinka. wyrzucamy z głowy zakładanie, że partner coś, bo w momencie, w którym my wychodzimy z założenia, że nasz partner na pewno coś pomyślał, albo na pewno coś zrobił, albo na pewno zachowa się w określony sposób, to my już mamy skierowaną konwersację i komunikację skuteczną.
Magdalena
Dobra, biorę to od Ciebie, podoba mi się. No to co, to wróćmy, bo jak to mówią, najlepiej zacząć od siebie. Więc jakby tak zacząć od siebie i od swojego nastawienia się na rozmowę, komunikację, w szczególności tą rozmowę trudną, którą chcemy, jak to w ogóle brzmi, przeprowadzić rozmowę, nie? To już brzmi złowrogo. No ale chcemy o czymś porozmawiać ważnym. To te 10 minut przed, czy te kilka chwil przed, to jest bardzo ważne dla nas, żeby być uważnym siebie. I tu się zaczyna komunikacja. Ja potrzebuję być uważna i świadoma emocji, które w sobie mam. I to, co jest… Emocji i osądów. I teraz pytanie, czy zaczniemy od emocji, które w sobie mam, czy zaczniemy od osądów, które w sobie mam? Natalia, wybieraj.
Natalia
Wybieram emocje, bo tutaj już od razu mam zaznaczenie, czy dogadanie, że emocja emocji nierówna, pomimo tego, że wszystkie są ważne. I bardzo często jest tak, że ta emocja, która jest najbardziej jaskrawa i która najbardziej w nas pracuje, to wcale nie jest ta emocja, która mówi nam o co nam tak naprawdę chodzi. I tutaj odnosimy się, czy odwołuje się do emocji pierwotnych i do emocji wtórnych, czyli takiego rozróżnienia, z którego korzystamy w terapii dialektyczno-behawioralnej. Emocje pierwotne to są te emocje, które pojawiają się w nas od razu w efekcie jakiegoś konkretnego bodźca. Bardzo często to są bardzo naturalne reakcje organizmu na bodziec, który na przykład jest trochę straszny, mamy lęk czy tam strach. na coś co może o nas źle świadczyć pojawia się wstyd, na coś co jest trochę odrażające pojawia się wstręt, ale dość szybko czasami w konsekwencji pojawienia się tej emocji pierwotnej, która nie zawsze jest akceptowana i nie zawsze jest przyjemna, nie zawsze jest adekwatna w danym momencie, przynajmniej tak nam się wydaje, że ona nie jest adekwatna w danym momencie, pojawiają się emocje wtórne. Taką ulubioną emocją wtórną jest złość. Więc jeżeli ja wchodzę w rozmowę i poświęcam tą chwilę na to, żeby zastanowić się, co się we mnie dzieje i np. czuję, że jestem zła, to warto trochę głębiej podrążyć w tej zło… zła albo smutna. Po smutek to też często bywa emocja wtórna. Co jest w tej złości i co jest w tym smutku, żeby dotrzeć do tego, o co mi tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Czyli trochę lepiej siebie samego zrozumieć.
Magdalena
Ok, obawiam się, że nam się tutaj temat bardzo komplikuje. Bo może nie wszyscy są zaznajomieni z tą tematyką, zatem odsyłamy do odcinka Emocjach Pierwotnych i Wtórnych, który myślę, że był takim jednym z udanych naszych odcinków, które miałyśmy w poprzednim sezonie.
Natalia
Wszystkie są udane, wspaniałe są.
Magdalena
Ale ten był jakiś taki, myślę, ważny. W każdym razie, ja bym raczej też, żeby to uprościć trochę, Bo faktycznie jakby te emocje wtórne, czyli takie nieadaptacyjne, niepomocne, które są bardzo silne, głośne i krzyczą. Bywa też taki problem, że niektórzy z nas już tylko je czują. To znaczy tak często doświadczali emocji wtórnych, na przykład złości w bliskiej relacji albo złości w pracy. że jak wchodzą do pracy, to to jest jedyna emocja, którą czują. Bo nie ma innej. I to jest… I to jest pewien problem. Oni nie bardzo znajdą inną. Przynajmniej nie tak szybko. Więc jakby wyjść z takiego założenia, że zwykle w sytuacji ludzie, my, mamy… doświadczamy kilku emocji. Że może nam towarzyszyć więcej niż jedno uczucie. I jak podejdziemy z takim zaciekawieniem i zapytaniem się czasem, a czy inni by czuli tak samo jak ja w tej sytuacji? A może w pracy, gdzie ja czuję taką złość, to ktoś wcale nie czuje takiej złości, czyli tylko czuje bardziej strach, niepewność. A ktoś inny może jest zaciekawiony i czuje radość, bo się tam jakieś warunki zmieniają w pracy, tak? Gdzie reorganizacja działu i mnie to wkurza, ja mam złość. A ktoś mówi, no fajnie, fajnie, prawda? Może tu będzie coś ciekawego. I to już mi trochę daje taki punkt wyjścia, żeby poszukać innych rzeczy. I jak znajdę te inne rzeczy, te 10 minut przed rozmową, czy kilka chwil przed rozmową, to to już trochę zbliża mnie bardziej do adekwatnego pokazania, co ja czuję w danej sytuacji. Czyli, że ja mam w sobie więcej i chodzi o to, żeby powiedzieć o tej większej liczbie uczuć niż tylko o tym jednym. I to jest niezwykle ważne, bo to oznacza tą adekwatną ekspresję, że ja okazuję adekwatnie te różne uczucia, tą złożoność mojego wewnętrznego świata. I tu możecie zaskoczyć, ale od razu bym przeskoczyła do takiego przykładu, który Alan Fruzzetti podaje troszkę później niż my sobie żeśmy to planowały, może powiedzieć, więc wybacz. Ale ta sytuacja na przykład, że mamy dwoje rodziców zajmujących się dzieckiem i jeden z tych rodziców ma ochotę pójść i powiedzieć o tym. To najczęściej ta komunikacja będzie wyglądać tak, że wchodzisz w tą rozmowę i zaczynasz od tego, że ty za dużo się zajmujesz dzieckiem. Dlaczego ty jesteś taki nadopiekuńczy czy nadopiekuńcza? Za dużo poświęcasz mu czasu. I to właściwie jest okazanie frustracji, napięcia i niezadowolenia. I ta druga osoba prawdopodobnie w tej sytuacji zacznie się bronić. Powie wcale tak nie jest, a ty się w ogóle nie zajmujesz dzieckiem. I zacznie się kłótnia na ten temat, nie? Jakby czego tu zabrakło? Jakby wrócić do tego problemu, chcemy adekwatnie się komunikować. No właśnie zabrakło tego, żeby ta pierwsza osoba, która zaczyna rozmowę powiedziała, zauważyła w sobie i potem wypowiedziała to, że chodzi też o tęsknotę. Tęsknię za tobą, chcę spędzać z tobą czas. I to jest tak naprawdę coś, co sprawia, że ja zaczynam złościć na to, że ty zajmujesz się dzieckiem w takim stopniu.
Natalia
Albo mogę się czuć zaniedbywany, zaniedbywana. bo brakuje mi Ciebie, bo jest Cię tak dużo w relacji z dziećmi, że nie do końca Cię starcza w relacji partnerskiej. Wyobrażam sobie, że wtedy może się pojawić wstyd, bo to przecież moje dzieci, a pojawi się złość jeszcze w następstwie, że no dobra, ale to jest nadopiekuńcza matka, nadopiekuńczy ojciec i to też jest złe. Zobaczcie jak dużo rzeczy zadziewa się w naszej głowie wokół tego, o co nam tak naprawdę chodzi. Ja też zauważyłam, że generalnie często zdarza się tak, że zamiast mówić o potrzebie bliskości, po prostu my się czepiamy partnera. Że jak on wraca późno z pracy, albo ona oczywiście, to my mówimy jemu, jej, znowu jesteś za późno, ja się znowu, nie wiem, narobiłam z obiadem, a ty nie dotarłeś, nie dotarłaś. Wiecznie bierzesz te nadgodziny. A czemu ten Twój szef tak Cię wykorzystuje? Czemu Ty się dajesz wykorzystywać? A dlaczego znowu wziąłeś na siebie więcej obowiązków?
Magdalena
Ty mnie nie szanujesz.
Natalia
Ty mnie nie szanujesz. Nie szanujesz naszego czasu. Zamiast powiedzieć brakuje mi Ciebie. Bardzo liczyłam, liczyłam na to, że spędzimy dzisiaj więcej czasu razem. Kiedy możemy znaleźć ten czas?
Magdalena
Tęsknię za Tobą.
Natalia
Po prostu.
Magdalena
I tu się dzieją te rzeczy dwie naraz. Teraz jak to mówiłaś, to jeszcze myślę, że warto do jednej nawiązać. No bo raz to jest nieadekwatna ekspresja, czyli ty krzycząc na mnie o mój późny powrót, nie okazujesz mi całej złożoności swojego przeżycia i swoich uczuć. I też nie okazujesz mi takiej części, na którą ja bym prawdopodobnie zareagowała radością, otwartością i powiedzeniem… Bo to jest miło usłyszeć od kogoś, że partner za nim tęskni. Znaczy, wow. Ktoś ze mną tęskni. Ktoś chce być ze mną. Ktoś mówi, że brakowało mu mnie i jeszcze mówi, no dobra, to chodź zjedz ten obiad. Jest to porozumienie między nami. Ale druga rzecz, jak działa behawioryzm, to i warunkowanie naszych reakcji. Kiedy ja wchodzę do domu i pierwsze co dostaję, to jest bardzo nieprzyjemna atmosfera.
Natalia
No to tym bardziej zostanę dłużej w tej pracy, gdzie mnie chwalą morze.
Magdalena
To nie wpływa na fakt, że to miejsce domu mi się zaczyna kojarzyć z przyjemnością, z radością, z czymś dobrym, wręcz przeciwnie. I może nie tak, że po jednym razie, ale gdzieś ta kropla drąży w skałę i takie powtarzające się momenty, gdzie ten dom jest związany z czymś nieprzyjemnym, po prostu sprawiają, że ja nie do końca świadomie nawet, ale opóźniam mój powrót do domu.
Natalia
No tak. Więc tutaj, żeby dotrzeć do tego, bo bardzo fajnie się mówi, trochę trudniej jest, trochę trudniej jest czasami dojść do tego, o co mi tak naprawdę chodzi, bo to wcale nie jest takie proste, tak jak powiedziałaś Magda, ten miks emocji wtórnych, to jak one są głośno krzyczące, on czasami potrafi być tak zagłuszający, że my sami tak naprawdę, nie słyszymy, o co tam właściwie chodziło na samym początku. Więc więcej na temat tego, jak odsiewać ziarno od plew i zauważać kiedy i lepiej siebie rozumieć, o tym więcej powiemy w następnym odcinku. Na tu i teraz mamy dwa pytania, jakie można sobie zadać w takiej sytuacji, które mogą być pomocne. Pierwsze pytanie. Czego ja naprawdę chcę? Drugie pytanie, jak ja naprawdę się czuję. I troszeczkę trzeba zaufać swoim odpowiedziom, mając gdzieś tam z tyłu głowy świadomość swoich długoterminowych celów. Czyli o co mi chodzi tak w długim dystansie? Bo w krótkim dystansie pewnie tak, no, kłótnia, ale w długim dystansie to jest pewnie osoba, którą ja kocham, która kocha mnie, to jest osoba, z którą ja buduję życie, to jest osoba, z którą, nie wiem, chcę sobie za parę lat kupić domek w górach, nie wiem, wylądować w sanatorium w Ciechocinku, wychować szczęśliwe dzieci, cokolwiek. Przypominamy sobie, jaki jest nasz długoterminowy cel w relacji, co może nam trochę pomóc zmniejszyć nasze emocjonalne pobudzenie. Więc to jest część o emocjach. A zostają jeszcze osądy. Osądy typu, ona jest zbyt poukładana, ona jest zbyt logiczna, jest zbyt nudna, on jest zbyt emocjonalny, on się myli, on się znowu uprze, on jest narcyzem. Już wchodzimy w obszar diagnozowania. Albo psychopatą, jakim jest ten mój partner.
Magdalena
Jeżeli założymy… Albo ona jest historyczką, żeby wszyscy dostali swoje, co zwykle dostają, prawda?
Natalia
Albo ona jest histeryczką. Albo jeżeli zauważamy, że nasze myśli zaczynają się lawinowo nawarstwiać, robi się kaskada. Ona powinna tu już być. On powinien już do tego domu dawno wrócić. A dwa dni temu to ja znowu coś tam zrobiłam, a tym razem to on powinien. Więc jak zauważamy, że wpadamy w te osądy i powinności, bo powinności to też jest pewien rodzaj osądów, to też jest moment, w którym trzeba powiedzieć sobie stop.
Magdalena
I skorzystać z naszej umiejętności opisywania. Ale też takich fajnych podpowiedzi, jakie nam daje Alan w tym rozdziale, którego teraz krążymy. Takiego, czego ja chcę. Nie, co powinien on. Czego ja chcę, czego mi brakuje, co dla mnie jest trudne. Tylko żeby nie wpaść w pułapkę i nie powiedzieć, no czego mi brakuje. Brakuje mi tego, że on powinien, prawda?
Natalia
Brakuje mi tego, brakuje mi męża, który nie jest psychopatą. albo narcyzem, albo partnerki historyczki.
Magdalena
No właśnie, tak żeby było. Brakuje mi czasu spędzonego razem, wspólnie. Brakuje mi twojego zaangażowania w obowiązki domowe. Brakuje mi wsparcia w, nie wiem, płaceniu rachunków czy robieniu różnych rzeczy. Jakby to jest to rozpoznanie i najczęściej pod spodem odkryjemy, że mamy tak naprawdę rozczarowanie. Rozczarowanie smutek, bo coś jest trudniejsze niż myśleliśmy, że będzie, bo jesteśmy zmęczeni tym, co życie nam przynosi, że jest tego dużo i nie dajemy rady. To będzie rozpoznanie tych emocji i rozpoznanie ich bez osądów. Jeżeli wykreślimy osądy, to tak naprawdę złość się nie nakręci, tylko zostaniemy bliżej tych emocji pierwotnych, adekwatnych. będzie nam łatwiej to zakomunikować i powiedzieć to w sposób, który będzie dobry do przyjęcia dla partnera.
Natalia
To sobie pomyślałam, że właściwie to można powiedzieć tak trochę w ciemno, że jak zaczynają się osądy i zaczyna się nakręcanie i zaczynają się powinności, to to jest już bardzo wyraźny symptom tego, że wpadamy w emocjonalny umysł.
Magdalena
Co wtedy trzeba zrobić? Bo my znamy odpowiedź na to.
Natalia
My znamy odpowiedź, trzeba iść do toaletyzmu. I to jest nasza przerwa na toaletę. Mamy objaw, słuchajcie, bo nawet jeżeli ciężko jest czasami odróżnić tę emocję pierwotną od wtórnej, to łatwo jest zauważyć, jak ktoś zacznie się przyglądać, co mi się tam w głowie myśli, że zaczynamy wpadać w te osądy, nie? Osądy, oceny, głupi, głupia, diagnozy, cokolwiek. To może się też pojawić, szanowni państwo, w środku rozmowy, żeby nie było. To nie jest tylko przed rozmową, nie? Może być tak, że my z dobrą intencją sobie tę rozmowę rozpoczniemy, i nagle zauważymy, że my się nakręcamy, to można zobaczyć po tym, co się dzieje w myślach, to można zobaczyć też po tym, co się dzieje w ciele. Że mi się nagle zaczyna robić gorąco, że mi tętno skacze, że ja zaczynam zaciskać pięści, że ta szczęka mi jakoś tam… W zależności od tego, na ile my jesteśmy uważni sami siebie, takie sygnały prawdopodobnie odbierzemy, że coś zaczyna być nie tak. No i wtedy jest… super protip, który można wykorzystać w takich sytuacjach, czyli to, że przepraszam, muszę do toalety. Dlaczego do toalety? Bo z tym nigdy nikt nie dyskutuje. I nie odbiera tego jako obraźliwe, albo jako wycofanie się, albo jako pasywno-agresywne. Bo każdy chodzi do toalety. W którymś momencie.
Magdalena
Tak. I teraz, co tam mamy? Mamy tam zimną wodę, która nawet może nam pomóc się trochę schłodzić. I to faktycznie, realnie schłodzić. Mamy tam lustro, które może nam pokazać jak bardzo jest napięta nasza twarz i możemy intencjonalnie rozluźnić tą twarz. Możemy popatrzeć na siebie chwilę i zobaczyć też jak wyglądamy w tym nakręceniu i popracować ze sobą, dać sobie tą chwilę, żeby powiedzieć, no dobra, tak. wydech przecież chcę dobrej relacji i przecież wcale nie chodzi mi o to, że chcę wrzeszczeć na nią albo wrzeszczeć na niego albo mówić mu nieprzyjemne rzeczy czy obrzucać diagnozami obraźliwymi tylko chcę po prostu powiedzieć, że brakuje mi wspólnego czasu że tydzień temu zapomniał zapłacić rachunków i wszystko inne, co sobie możemy wyobrazić i wszystko inne, co sformułujemy w sposób opisowy.
Natalia
Tak. I my zachęcamy was do tego, żeby po pierwsze korzystać sobie z tych przerw na toaletę w czasie trudnych rozmów. To jest raz. A dwa, żeby też sobie te ukojenie emocjonalne albo tą toaletową uważność ćwiczyć również w sytuacji, kiedy żadnego Trudnego tematu między nami nie ma. Żeby też się trochę uwarunkować na to, że ta toaleta to jest ta moja przerwa. Więc od dzisiaj, Szanowni Państwo, za każdym razem jak będziecie wchodzili do toalety, to bardzo, bardzo mocno zachęcamy Was do tego, żeby po pierwsze przyjrzeć się temu jak Wy wyglądacie, jak stoicie. Potem nauczyć się rozluźniania, czyli jeżeli wchodzę do toalety i widzę, że mam napiętą twarz, jestem jakaś taka zdenerwowana, przygarbiona, napięta, na przykład nie wiem, w takiej pozycji, która sygnalizuje zmęczenie, sygnalizuje złość, zniecierpliwienie, atak, to żeby nauczyć się, patrząc na siebie w lustrze, po prostu się wyluzować mięśniowo i spróbować w taki sposób werbalnie pracować, czyli po prostu porobić różne miny, które będą pokazywały, że nasze pobudzenie emocjonalne jest na poziomie normalnym, że my jesteśmy pogodni, uśmiechnąć się samemu do siebie, tam nie wiem, poluzować trochę szczękę. No i też, żeby poćwiczyć sobie umiejętność komunikowania tego, na czym mi w tym momencie może zależeć. No i tak wszystko jest kilka dni.
Magdalena
Mamy to. Mamy to. Dziękujemy Wam za wspólną naszą podróż przez meandry komunikacji. Dowiedzieliśmy się, że najlepiej zacząć od siebie.
Natalia
Tak, w łazience.
Magdalena
Przez niesłychanie cenną wiedzą i w łazience. I mamy nadzieję, że to Was zainspiruje i dzięki temu też będziecie bardziej spokojnie rozmawiać na trudne tematy ze swoimi bliskimi.
Natalia
A za tydzień część druga, w której będzie jeszcze więcej na temat tego, jak dotrzeć do tego, o co mi chodzi i mówić w taki sposób, żeby partner naprawdę zrozumiał.
Magdalena
I żeby moja ekspresja była adekwatna.
Natalia
Tak jest.
Magdalena
Tak jest. Do usłyszenia.
Natalia
Do usłyszenia.
Opanuj emocje w kłótni - Transkrypcja uważności
Dzień dobry, witam was w najnowszej praktyce uważności, która jednocześnie będzie pierwszą praktyką w ramach trzeciego sezonu dotyczącego relacji.
W odcinku ubiegłotygodniowym mówiłyśmy o tym, dlaczego się kłócimy.
Ja przygotowałam dla was praktykę na to, kiedy faktycznie do kłótni już dojdzie.
To będzie taka kilkuminutowa procedura, którą można zastosować w momencie, kiedy faktycznie zaczyna się spięcie z naszym partnerem, z naszą partnerką, ale to też może być jakaś inna bliska osoba, członek rodziny, najlepszy przyjaciel.
Zachęcamy serdecznie do tego, żeby w momencie, kiedy taka kłótnia już się rozpoczyna, pozwolić sobie na to, żeby zrobić sobie chwilę przerwy, wyjść na balkon, wyjść przed dom, wyjść do łazienki, wziąć kilka oddechów, odpalić sobie tę praktykę i spróbować troszeczkę ogarnąć naszą złość, bo pamiętajcie, że emocje, szczególnie te, które są nacechowane negatywnie, bo przecież nie ma negatywnych emocji, wszystkie są po coś, ale te silne emocje, które pojawiają się w kłótni, one zawężają nam kontekst troszeczkę, odcinają nas od szerszego spojrzenia na sytuację i potrzebujemy Wziąć tych parę oddechów, troszeczkę się stonować i poszerzyć sobie spojrzenie na tę sytuację, po to, żeby w tej kłótni nie zrobić tego, czego byśmy nie chcieli, nie powiedzieć tego, czego byśmy nie chcieli, żeby nie wyszło, jak zawsze.
Okej, to usiądź sobie wygodnie.
Za moment usłyszysz dzwonek.
Wtedy zamknij oczy i po prostu oddychaj.
Skoncentruj się tylko na swoim oddechu.
Możesz pomóc sobie liczeniem.
Trochę dłuższy wydech, trochę krótszy wdech.
Może na cztery i na sześć, albo na trzy i na pięć.
Sam oddech.
Teraz, żeby wyjść trochę z tej sytuacji stresowej, jaką jest kłótnia i wrócić do tu i teraz, spróbujmy się w nim osadzić.
Otwórz oczy i rozejrzyj się dookoła siebie.
Spróbuj zlokalizować pięć rzeczy, które są wokół ciebie, które możesz nazwać i których kolor możesz opisać.
Ważne, żeby to była pełna nazwa.
Zielony krzak.
Czerwony ręcznik.
Znajdź te pięć rzeczy.
Cały czas przy tym oddychaj.
Teraz rozejrzyj się raz jeszcze i poszukaj czterech rzeczy, których możesz dotknąć.
I dotknij je.
Skoncentruj się na tym, jaką mają fakturę.
Może to będzie twój sweter?
Albo może to będzie brzeg ławki?
I oddychaj.
Teraz wsłuchaj się w otoczenie i nazwij.
Trzy dźwięki, które możesz usłyszeć.
Może jakiś ćwierkot albo po prostu zwykły szum.
Zlokalizuj je.
Całym sobą, całą sobą po prostu słuchaj.
Teraz znajdź dwa zapachy, które możesz wyczuć.
Może to będzie twój własny zapach, zapach otoczenia.
I na koniec spróbuj poczuć jakiś smak.
Cały czas oddychaj.
A teraz, kiedy jesteś już gotowy i gotowa, kiedy już osadziliśmy się w rzeczywistości, w tym, co jest tu i teraz, przyjrzyjmy się temu, co dzieje się w Tobie.
Na początku zobaczmy, co dzieje się w Twoim ciele.
Cały czas spokojnie oddychając, przeskanuj swoje ciało od stóp do głów i zobacz, co się dzieje w tym uczuciu złości.
Jeżeli zauważysz, że masz zacieśnięte zęby, spróbuj je rozluźnić.
Jeżeli serce szybko ci bije, to staraj się stonować to twoim spokojnym oddechem.
Może masz napięte ramiona, spróbuj je wyluzować.
A jeżeli nie czujesz napięcia, nie potrafisz.
Go nazwać, to spróbuj po prostu lekko się do siebie uśmiechnąć.
Taki delikatny uśmiech i przyglądanie się sobie.
A teraz przyjrzyjmy się tej emocji, tej złości, która przed chwilą w tobie wybuchła.
Co się pod nią kryje?
Dlaczego poczułaś, poczułeś tak dużą złość?
Staraj się nie mówić bo on, bo ona, bo on znowu.
Zmień perspektywę na ja.
I co tobie ta emocja robi?
Ja poczułam się.
Ja poczułem się.
Dlaczego tak mocno się zezłościłaś?
Zezłościłeś.
Może to smutek?
Bo partner cię nie zrozumiał.
Bo poczułeś się…
poczułaś się niezrozumiana.
albo zazdrość, bo nie poświęca ci wystarczająco dużo czasu, albo czujesz, że poświęca ten czas komuś innemu.
Albo może to wstyd kryje się pod.
Tą złością, bo poczułaś się przez niego.
Albo przez nią unieważniona.
Zobacz, co przykrywa ta złość.
Dlaczego jest ci tak przykro?
Nazwij to i oddychaj.
Teraz to, co się w tobie dzieje, przekuj na cel.
Co Ci jest potrzebne, żebyś się tak.
Nie czuł, żebyś się tak nie czuła?
Powiedz sobie, chciałabym, żeby mój partner bardziej mnie doceniał.
Chciałbym, żeby moja partnerka.
Poświęcała mi więcej czasu.
Co jest Ci potrzebne?
Czego chcesz od Twojego partnera, od Twojej partnerki?
Pozwól sobie na jasne nazwanie tego centrum.
I oddychaj.
A teraz najważniejsza rzecz.
Nie zapomnij o miłości.
Przypomnij sobie, dlaczego kochasz tę osobę.
Przypomnij sobie, dlaczego jest dla ciebie wyjątkowa.
Przypomnij sobie, jak się uśmiecha.
Przypomnij sobie piękne, dobre chwile razem.
Przypomnij sobie, jak on, ona zrobili dla ciebie coś miłego.
Spróbuj skoncentrować się tylko i wyłącznie na uczuciu miłości.
I po prostu w nim pobądź przez chwilę, cały czas oddychając.
No to wracamy do naszej pierwszej emocji.
Czy twoja złość jest już trochę mniejsza?
Z dużym prawdopodobieństwem zaczęła już trochę opadać.
Jeżeli tak, to przypomnij sobie jaki jest twój cel.
Może najlepszym pomysłem będzie, zamiast wracać do kłótni, powiedzieć spokojnie, czego tak naprawdę potrzebujesz.
Jeżeli jednak Twój poziom napięcia jest cały czas duży i boisz się, że możesz znowu wrócić do stanu napięcia, dać się wytrącić, czy wytrącić się z równolagi, to spróbuj wykorzystać to, że ta emocja nieco jednak opadła, do tego, żeby powiedzieć twojemu partnerowi i twojej partnerce, że to ważna rozmowa, ale możecie do niej wrócić za.
Jakiś czas, kiedy opadną emocje.
Pomyśl sobie, które rozwiązanie dla ciebie jest w tym momencie najlepsze.
Dla ciebie.
Dla Twojego partnera, partnerki, dla Waszej relacji.
Weź jeszcze kilka głębokich oddechów.
A za moment, kiedy usłyszysz dzwonek.
Wróć do rzeczywistości.
Zostańmy w kontakcie
Zapisz się na nasz newsletter